Nie nie nie...To nie mogli byc oni, razem z Saphira zniszczyli ostatnie jaja Ra'zacow na Helgrindzie. Ale, Galbatorix cos wspominal o tym, ze to nie byly jedyne jaja! Saphiro, co jesli to naprawde sa Ra'zacowie? Saphira odpowiedziala niepewnym glosem: Przeciez juz zabijalismy Ra'zacow, a teraz elfy sa z nami wiec nie powinno byc problemu. Niepewny glos Saphiry przestraszyl Eragona, co jesli ci, byli silniejsi? Szybko zlecieli z Saphira na statek. Blödhgarmie! - wykrzyknal Eragon. Tak Cieni... to znaczy Eragonie? - Nie moge siegnac do nich myslami. - odrzekl Eragon starajac sie mowic spokojnie, lecz chyba niezbyt mu to wyszlo bo zobaczyl lekki strach na obliczu Blödhgarma. Ten szybko wykrzyknal do elfow: Uwazajcie na ten statek! Podplywajcie szybko lecz ostroznie! Oczywiscie - szybko zwrocil sie do Eragona - jesli jest to dla ciebie wlasciwe Cieniob... - ugryzl sie w jezyk - Eragonie. Eragon zagubil sie w myslach i niezbyt sluchal co mowil Blödhgarm. Tak, tak oczywiscie. Postanowili podleciec z Saphira na odleglosc, gdzie moglby rozpoznac nieznajomych, a poniewaz mial elfi wzrok, musieli tylko troche odleciec od Statku. Nie boj sie moj maly - rzekla Saphira kiedy wyczula jego lek - bedzie dobrze. Jestem zaciekawiony kto, lub co sie tam znajduje, mam nadzieje ze nie jakas kolonia Ra'zacow. I tak w tym momencie oczyscil swoj umysl i sprobowal jeszcze raz siegnac do nich myslami, bez powodzenia.
Troche krotko ale wiecie, dopiero zaczalem od nowa pisac, i do tego jest po 23:30. Mam nadzieje ze trzymam napiecie i ze sie spodobalo. Pozdrawiam Shiro, Pawel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz