Podczas tej krotkiej podrozy Eragon zdazyl sie odprezyc. Przypominajac sobie nauki Oromisa, oczyscil umysl z niepotrzebnych obrazow. Nie czul juz nic w obec obcego statku, nic oprocz ciekawosci. Dobrze Saphiro, nic nam nie bedzie. Saphira parsknela. To ty sie tutaj boisz, nie ja. Nie, czuje tylko ciekawosc. Gdy tak powoli, ostroznie podlatywali do statku, Eragon zauwazyl ze na jego pokladzie, leza tylko drewniane beczki. Przed chwila ich tam widzialem! - odkrzyknal na glos, mimo ze nikt oprocz Saphiry go nie sluchal. Gdy byli bardzo blisko Eragon sie zaniepokoil. Statek nie ma pokladu dolnego. Gdzie oni sa? - odrzekla Saphira. Nie mam pojecia. - odpowiedzial Eragon - Wyladuj na statku, jest dosc miejsca. Eragon czujac przyplyw naglej adrenaliny, zeskoczyl z grzbietu Saphiry zanim ta dotknela statku. Pobiegl jak najszybciej przeszukujac wszelkie miejsca z niewiarygodna predkoscia. Jest! - krzyknal po chwili - Znalazlem cos, wyglada jak jakis list. Odczytaj go. - polecila Saphira stanowczym glosem. Dobrze.
Connor C.A Erson
Witaj nieznany, zobaczylismy ciebie i twojego smoka a wiec ucieklismy, wierzymy ze nie masz zlych zamiarow ale przezylismy zbyt duzo potyczek i rozsadek nam podpowiada to co wlasciwe. Mozemy sie spotkac bez twoich dziwnych przyjaciol, jesli to mozliwe. Zatrzymaj sie na noc nieopodal i przyjdz na nasz statek po wschodzie slonca.
Wydaje mi sie, ze jest mily. - powiedzial po odczytaniu listu. Czyli nie sa to Ra'zacowie, wiedzieli juz Eragon i Saphira. Moze byc to pulapka, ale mam wrazenie ze sa to jacys zblakani ludzie. - stwierdzil Eragon. Zostaje jedna rzecz do rozwiazania. - powiedziala zaniepokojona Saphira. Jaka? Nadal nie wiemy, jak oni znikneli ze statku, oraz jak zobaczyli naszych "dziwnych przyjaciol".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz